środa, 8 lipca 2015

28. Nowa osobowość.

Rano zaspana podniosłam się z łóżka, szłam z zamkniętymi oczami do łazienki ale to nie był dobry pomył bo uderzyłam twarzą w drzwi.
   - Ałł.- złapałam sie za czoło i otworzyłam drzwi.
Wzięłam krótki prysznic i  ubrałam  się. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Napisałam na karteczce do Agi  że idę na spacer z Justinem i załatwić pewną rzecz. Wyszłam z domu zamykając go. Weszłam jeszcze na chwilę do chłopaków.
  - Justin nie!- krzyknęłam kiedy pies chciał skoczyć na Nialla który trzymał na talerzy pełno babeczek, ale była za późno Justin już sie do nich dorwał. Kiedy zobaczyłam smutną minę Nialla zaczęłam sie śmiać.
  - Zły pies fuu.- powiedział ze smutną minką Niall i spojrzał na mnie.- No no a gdzie to się pani Andżelika wybiera?- wziął moją dłoń i obrócił mnie wokół.
   - Lece z Justinem na spacer i wreszcie zmienić sobie nazwisko na angielskie. Mieszkam juz tu 3 lata a w końcu kiedy anglik słyszy polskie nazwisko to dziwnie mu zapamiętać ahaha.
  - To może imię też zmień będzie do kompletu.- wyszczerzył swoje białe ząbki.
   - Dobry pomysł Niall. Zayn jeszcze śpi?
   - Tak ale idź go obudź.
   - Dobra. Justin bądź grzeczny.- pies wskoczył na kanapę i położył się oblizując sie po czekoladowym przysmaku.
Weszłam po schodach na piętro i otworzyłam drzwi do pokoju mojego chłopaka. Smacznie sobie spał.
   - Zayn? Zayn?...- mówiłam mu do uch przygryzając go.- Zaaaayn...mmm.
   - Mmm...czemu moja śliczna mnie budzisz?
   - Chciałam sie z tobą pożegnać.
   - Co?!- podniósł się gwałtownie.
   - Ahahahah spokojnie ide dziś zmienić nazwisko i imię.- pocałowałam go.
   - Ufff. To może... zrobimy to po raz ostatni z panią Andżeliką Kwiatkowską hmmm?
   - Nie ee . Zrobimy to z nową Seleną Gomez.
  - Jednak to imię chcesz i nazwisko.- tak uśmiechnęłam się.- Mam jechać z tobą?
   - Wole się przejść jestem z Justinem.
  - Dobrze to wpadnij później.
  - Ok to cześć.
   - Pa misia.

*******************************
Jestem od 15 minut Seleną Gomez idę własnie przez park. Jest jesień moja ulubiona pora roku. Zadzwonił o mnie Kendji.
  - Halo.- odebrałam.
  - Śliczny pies.
  - Skąd wiesz że mam psa Kendji?
  - Odwróć się.- powiedział.
Zrobiłam jak chciał. Stał kilka metrów za mą.
  - Cześć.- podszedł do mnie i przytulił.
  - Jak się nazywa?-zapytał patrząc na psa.
  - Justin.
  - Tak samo ładnie jak jego właścicielka Andżelika.
  - Teraz mam na imię Selena. Właśnie przed chwilą byłam w urzędzie i zmieniłam na Selena Gomez.
  - Jeszcze śliczniej.- wyszczerzył swoje zęby patrząc na mnie.- Masz ochotę na kawę.
  - Z psem raczej nigdzie nas nie wpuszczą moze przejdziemy się?
  - Okey.
  - To może teraz ty z nim trochę pobiegasz?- zapytałam dawając mu smycz.
  - Dobra.
Kendji odprowadził mnie pod sam dom. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam blondynkę siedzącą na kanapie spuszczającą głowę.
  - Co się stało?
  - Alex przyjeżdża na weekend z Julią.
  - To czemu jesteś tak załamana?
  - Czy ty widzisz ten bałagan?
  - O ku*wa. Czekaj pójdę po chłopaków pomogą nam posprzątać.
  - Ok ale czekaj jakie nazwisko wybrałaś?
  - Selena Gomez ale pogadamy o tym później...
Wybiegłam z domu prosto do chłopaków, wpadłam do nich a ci jedli własnie obiad.
  - Co się stało? - zapytał Liam
  - Musicie pomóc nam posprzątać. Alex jutro przyjeżdża z Julią.
  - A co my będziemy z tego mieć?
  - Satysfakcję że sie na coś przydaliście? No proszee...
  - Ja ci pomoge.- przytulił mnie Zayn.- Seleno Gomez.
  - O jednak zmieniłas nazwisko.  Niech ci już będzie pomożemy.
Na wieczór było wszystko ślicznie wysprzątane.
 - Dobra już jest czysto to moze obejrzymy razem coś? Jak dawniej?- powiedział Liam.
 - Ok tylko co?- zapytała Agnieszka.
 - Nie wiem ale j i Andzela... znaczy Sel idziemy sobie od was.- złapał mnie za rękę i wyiągnął w stronę wyjścia.
 - Uuuu...

- Gdzie idziemy?
- Do mnie.
- Ahaaa.
Zayn zaprowadził mnie do swojego pokoju i zaczął całować moją szyję.
- Zayn?
- Hmm?
- Idę sie wykąpać...
- Teraz?
- Tak.- Pocałowałam go w nos...


Kiedy wyszłam z łazienki Zayn rozmawiał z kimś przez telefon. Owinięta w ręcznik podeszłam do szafy Malika i wyciągnęłam z niej koszulkę i bokserki.  Kiedy się odwróciłam Zayn podał mi telefon.
- Co?
- Ktoś chce z tobą rozmawiać.- powiedział z uśmiechem.
Kiedy przyłożyłam słuchawkę do ucha i dowiedziałam się o co chodzi nie mogłam nic z siebie wydusić.
- Halo?
- Yyy. tak?
- Zgadza się pani?- zapytał mnie William Macy. Tak ten reżyser chce żebym zagrała w jego filmie. Czy co niesamowite?
- Tak.
- Świetnie no to jutro o 16 czekam na panią u siebie. Do zobaczenia.- rozłączył się.
Podałam mulatowi jego telefon i spojrzałam na niego zamurowana.
- Aaaaaa.- zaczełam piszczeć i wskoczyłam mu w ramiona.- Zagram w filmie. Zagram w filmie. Zagram w filmie aaaaaa.
- Mmm a może jakoś to uczcimy?- zamruczał mi do ucha.
- Co masz na myśli?
- Ty już dobrze wiesz...