Nagle wylądowałam w wodzie. Spojrzałam się tylko groźnie na Harry'ego. Chciałam wyjść z wody ale rzucili się na Zayn i Liam i zaczęli chlapać wodą.
- Przestańcie głupki.- rozśmieszyli mnie tym.
- Nie ładnie tak mówić.- powiedział z udawaną powagą Zayn.
- Przepraszam tatusiu.- przeprosiłam jak mała dziewczynka.
- No a teraz mówisz że jestem stary no wiesz co...- udawał że jest oburzony i się odwrócił.
Korzystając z okazji wskoczyłam mu gwałtownie na plecy a on się przewrócił.
- No to teraz ci pokaże.
Zaczęłam szybko uciekać ale było głęboko i mi to nie szło Zayn złapał mnie i pochlapał.
Po czym się cwano uśmiechnął.
- Z czego się śmiejesz.
- A nie z niczego.
Wyszłam z wody i położyłam się na kocu gdzie była Andżelika.
- Jak tak szybko cię puścili?- zapytałam ździwiona.
- Zagroziłam że jak mnie nie puszczą to wyleje im kolejne wiadro z farbą na głowę.- uśmiechnęła się.
- Musze się od ciebie nauczyć tego szantażu.
Po 30 minutowym opalaniu znudziło mi się już tak leżeć i poszłam popływać. Miałam małą nadzieję że chłopaki mnie nie utopią. Na szczęście nic takiego się nie stało.
Robiło się już późno więc wróciliśmy do domu chłopaki oczywiście do swojego.
Wzięłam krótki prysznic i poszłam spać...
Rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno mojej sypialni. Spojrzałam na zegarek i już była 13. No to sobie pospałam. Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic, wysuszyłam włosy, umalowałam się i ubrałam się w to:
Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie. Ciekawiło mnie gdzie była Agnieszka. Zawsze lubiła wstawać wcześniej niż ja. Na stoliku zauważyłam kartką od razu ją przeczytałam.
" Jestem u chłopaków przyjdź do nas. Agnieszka "
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej poszłam do nich bo nie chciałam siedzieć sama w domu. Zapukałam do drzwi i otworzył je Zayn.
- Hej.
- Cześć. Wchodź.
- Co robicie?- zapytałam ciekawa.
- Oglądamy film. Co ty tak długo spałaś?- spytał Louis.
- No jakoś tak.
Usiadłam obok Louis'a i Zayn'a.
- Znamy się od 2 dni a my nic o was nie wiemy.- powiedział Zayn.
- A co chcielibyście wiedzieć?
- Skąd jesteście?
- Z Polski.
- Macie rodzeństwo?
- Tak. Ja mam młodszego brata a Agnieszka młodszą siostrę.
- Czemu tu przyjechałyście?
- Nie no jakie przesłuchanie.- odezwała się blondynka.
- Na wakacje.
Opowiadaliśmy tak o sobie aż nawet nie zauważyłam i była już 11.
- Agnieszka ja już idę idziesz?
- Nie zostanę jeszcze chwile.
- Ja cię odprowadzę.- zaproponował Zayn.
- Ok.
Wyszliśmy z domu i przeszliśmy na następną stronę ulicy do mojego domu. Mulat szedł razem ze mną.
- Dobra to ja cię już odprowadziłem żeby cię nikt nie porwał.- zaśmiał się.
- Dzięki. To dobranoc.
- Dobranoc.
Weszłam do środka i tak jak zawsze wykonałam wieczorną toaletę i przejrzałam fb i aska.
Kiedy skończyłam położyłam się i zasnęłam.
piątek, 6 czerwca 2014
Rozdział 2
Rano obudziły mnie czyjeś piski. Zeszłam do kuchni w piżamie ale w przed pokoju zobaczyłam chłopaków na których wylała się farba. Wiedziałam że to zemsta Agnieszki ale dlaczego oni tu przyszli. Postanowiłam spytać.
- Agnieszka jak ich tu zagoniłaś?
- Powiedziałam że ty się dusisz i jak weszli to oblałam ich farbą.- mówiła zadowolona ze swojego czynu.
- No nie ładnie tak kłamać.- powiedział oburzony loczek.
- Życzę miłego sprzątania.- powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju.
Wzięłam długi i odprężający prysznic. Ubrałam się w to:
Umalowałam i zeszłam na dół. Wiedziałam że chłopcy nie poradzą sobie sami ze sprzątaniem a Agnieszka nawet palcem nie kiwnie. Zeszłam po schodach i ku mojemu zdziwieniu było czysto a Agnieszka siedziała na kanapie i oglądała jakiś film.
Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam do salonu zjeść. Kiedy razem z Agnieszką oglądałyśmy Zmierzch zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wstałam z miejsca i poszłam je odtworzyć nie miałam pojęcia kto to może być do głowy przychodzili mi jedynie chłopaki. I nie myliłam się to byli oni.
- Hej.
- Hej. Wejdźcie.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy film. Teraz mogłam się dokładnie przyjrzeć chłopakom. Teraz ich twarze coś mi mówiły tylko nie wiedziałam co. Nagle mnie olśniło i głośno krzyknęłam.
- Już wiem!!!
- Co wiesz?- zapytał Zayn.
- Skąd was znam.
- No to nie wiedziałaś?
- Nie przyglądałam się wcześniej ale teraz widzę. Wy jesteście One direction?
- We własnej osobie.- powiedział dumny Liam.
- Aha... To wy jesteście piosenkarzami.- udzieliła się Agnieszka.
- A nie znasz nas?
- Nie słuchałam was nigdy.
Jeszcze trochę posiedzieliśmy z chłopakami i oni poszli do swojego domu. Ja i Agnieszka poszłyśmy do swoich pokoi. Umyłam się i położyłam na łóżku. Weszłam na fb, później na tt i na aska.
Kiedy już oczy mi się zamykały odłożyłam laptopa i zasnęłam.
Rano obudziłam się dość wcześnie bo o 8.50.
Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie. Strasznie mi się nudziło więc postanowiłam upiec babeczki. Wyciągnęłam potrzebne składniki i zaczęłam robić ciasto. Babeczki wyglądały bardzo smakowicie:
Kiedy skończyłam dekorowanie do drzwi zadzwonił dzwonek. Szybko ruszyłam odtworzyć drzwi. Przyszedł
Niall.
- Cześć Niall. Co robisz tu sam?- zapytałam zdziwiona na widok blondyna.
- Hej. Nudziło mi się. Mogę wejść?
- Jasne wchodź.
- Mmm. A co tak ładnie pachnie?
- Babeczki. Częstuj się.- Niall szybko podbiegł do blatu gdzie były babeczki.
- Mmm. Są pyszne.
- Dzięki.
- Jakie macie na dziś plany?
- Ja nie mam żadnych nie wiem jak Agnieszka ale chyba też nie. A co?
- Może pojechalibyśmy nad jezioro w siódemkę?
- Mi pasuje.
- Mi też.- odezwał się głos blondynki.
- Dobra to ja lecę powiedzieć chłopakom. Do zobaczenia za godzinę.- i wyszedł.
Ja od razu poszłam do swojego pokoju przebrałam się w bikini:
A na nie założyłam poprzednie ubrania. Zeszłam na dół a tam czekała już na mnie pozostała szóstka.
Nad jeziorem było naprawdę ślicznie. Ja i blondynka poszłyśmy się opalać a chłopacy wskoczyli do wody.
Opalałam się z Agnieszką aż nagle coś nam zasłoniło słońce. Nie coś tylko ktoś. Przed nami stał Niall i Harry.
- Możecie się przesunąć? Zasłaniacie nam światło.- spytałam grzecznie.
- Chodźcie do wody.
- Ja nie idę.
- Ja też nie.- odezwała się Agnieszka.
Harry wziął mnie na ręce a Niall Agnieszkę.
- Harry ty idioto puść mnie....puszczaj!- krzyczałam ale to nie pomagało...
- Agnieszka jak ich tu zagoniłaś?
- Powiedziałam że ty się dusisz i jak weszli to oblałam ich farbą.- mówiła zadowolona ze swojego czynu.
- No nie ładnie tak kłamać.- powiedział oburzony loczek.
- Życzę miłego sprzątania.- powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju.
Wzięłam długi i odprężający prysznic. Ubrałam się w to:
Umalowałam i zeszłam na dół. Wiedziałam że chłopcy nie poradzą sobie sami ze sprzątaniem a Agnieszka nawet palcem nie kiwnie. Zeszłam po schodach i ku mojemu zdziwieniu było czysto a Agnieszka siedziała na kanapie i oglądała jakiś film.
Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam do salonu zjeść. Kiedy razem z Agnieszką oglądałyśmy Zmierzch zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wstałam z miejsca i poszłam je odtworzyć nie miałam pojęcia kto to może być do głowy przychodzili mi jedynie chłopaki. I nie myliłam się to byli oni.
- Hej.
- Hej. Wejdźcie.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy film. Teraz mogłam się dokładnie przyjrzeć chłopakom. Teraz ich twarze coś mi mówiły tylko nie wiedziałam co. Nagle mnie olśniło i głośno krzyknęłam.
- Już wiem!!!
- Co wiesz?- zapytał Zayn.
- Skąd was znam.
- No to nie wiedziałaś?
- Nie przyglądałam się wcześniej ale teraz widzę. Wy jesteście One direction?
- We własnej osobie.- powiedział dumny Liam.
- Aha... To wy jesteście piosenkarzami.- udzieliła się Agnieszka.
- A nie znasz nas?
- Nie słuchałam was nigdy.
Jeszcze trochę posiedzieliśmy z chłopakami i oni poszli do swojego domu. Ja i Agnieszka poszłyśmy do swoich pokoi. Umyłam się i położyłam na łóżku. Weszłam na fb, później na tt i na aska.
Kiedy już oczy mi się zamykały odłożyłam laptopa i zasnęłam.
Rano obudziłam się dość wcześnie bo o 8.50.
Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie. Strasznie mi się nudziło więc postanowiłam upiec babeczki. Wyciągnęłam potrzebne składniki i zaczęłam robić ciasto. Babeczki wyglądały bardzo smakowicie:
Kiedy skończyłam dekorowanie do drzwi zadzwonił dzwonek. Szybko ruszyłam odtworzyć drzwi. Przyszedł
Niall.
- Cześć Niall. Co robisz tu sam?- zapytałam zdziwiona na widok blondyna.
- Hej. Nudziło mi się. Mogę wejść?
- Jasne wchodź.
- Mmm. A co tak ładnie pachnie?
- Babeczki. Częstuj się.- Niall szybko podbiegł do blatu gdzie były babeczki.
- Mmm. Są pyszne.
- Dzięki.
- Jakie macie na dziś plany?
- Ja nie mam żadnych nie wiem jak Agnieszka ale chyba też nie. A co?
- Może pojechalibyśmy nad jezioro w siódemkę?
- Mi pasuje.
- Mi też.- odezwał się głos blondynki.
- Dobra to ja lecę powiedzieć chłopakom. Do zobaczenia za godzinę.- i wyszedł.
Ja od razu poszłam do swojego pokoju przebrałam się w bikini:
A na nie założyłam poprzednie ubrania. Zeszłam na dół a tam czekała już na mnie pozostała szóstka.
Nad jeziorem było naprawdę ślicznie. Ja i blondynka poszłyśmy się opalać a chłopacy wskoczyli do wody.
Opalałam się z Agnieszką aż nagle coś nam zasłoniło słońce. Nie coś tylko ktoś. Przed nami stał Niall i Harry.
- Możecie się przesunąć? Zasłaniacie nam światło.- spytałam grzecznie.
- Chodźcie do wody.
- Ja nie idę.
- Ja też nie.- odezwała się Agnieszka.
Harry wziął mnie na ręce a Niall Agnieszkę.
- Harry ty idioto puść mnie....puszczaj!- krzyczałam ale to nie pomagało...
Rozdział 1
Nadszedł ten dzień ja i Agnieszka miałyśmy wyjechać na wspaniałe wakacje do Londynu. Strasznie się cieszyłam wyjazdem w tak duże miasto. Nasi rodzice kupili nam tam dom. Nie wiem po co. Mówią, że na pewno tak nam się tam spodoba, że nie będziemy chciały wrócić. Moi rodzice tak samo jak Agnieszki nie poświęcają mi tyle czasu. Jak byłam mała też nie byli ciągle przy mnie. Często wyjeżdżali w sprawach służbowych. Wstałam z łóżka, wzięłam uszykowane ubrania i poszłam do łazienki.
Umyłam się i umalowałam. Kiedy byłam już gotowa zeszłam długimi schodami na dół. Dziś rodzice byli w domu. Mama zrobiła mi śniadanie po czym położyła je na stole. Szybko zjadłam i wstawiłam talerzyk to zmywarki. Wzięłam swój telefon do ręki i wybrałam numer do Agnieszki po kilku sygnałach odebrała blondynka.
- Halo?
- Agnieszka o której do mnie przyjedziesz?
- Za około pół godziny bo wylot mamy o 12 a jest 10.40.
- Dobrze to czekam. Pa.
Rozłączyłam się włożyłam telefon do kieszeni od spodenek i szybko poszłam do swojego pokoju sprawdzić czy wszystko spakowałam. Robiłam to już kilka razy ale lepiej się upewnić, że wszystko mam.
Kiedy upewniłam się, że wszystko mam wzięłam swoje walizki i zeszłam z nimi na dół. Zostawiłam je przed drzwiami i poszłam po torebkę. Jak byłam już w pokoju zadzwoniła do mnie Agnieszka i powiedziała, że już jest i czeka w taksówce. Chwyciłam torbę i zbiegłam do drzwi. Chwyciłam walizki, pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu. Taksówkarz włożył moje walizki do samochodu, ja jeszcze raz uściskałam się z rodzicami i sama do siej wsiadłam. Agnieszka też strasznie się cieszyła, że tam jedziemy. Po 30 minutowej jeździe samochodem byliśmy na lotnisku. Razem z Agnieszką zajęłyśmy miejsca i zapięłyśmy pasy. Lot nie był wcale taki długi trwał z 2 godziny. Kiedy samolot zaczął lądować ponownie musiałyśmy zapiąć pasy. Gdy byłyśmy już na ziemi zadzwoniłam po taksówkę. Długo nie nadjeżdżała ale w końcu ja zauważyłyśmy. Kierowca pomógł włożyć nam walizki do samochodu. Wsiadłyśmy do samochodu, Agnieszka podała kierowcy adres naszego nowego domu. Nie był wcale daleko. Kiedy kierowca się zatrzymał nie mogłyśmy uwierzyć w to co widzimy. To nie był dom to była piękna willa jak zresztą wszystkie na tej ulicy. Chwyciłam za moje bagaże i weszłam do domu. Było tam przepięknie.
Salon:
Kuchnia:
Mój pokój:
Pokój Agnieszki:
I trzy pokoje gościnne:
Poszłam do swojego pokoju tak samo jak Agnieszka. Rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy i zmęczona położyłam się na łóżku. Nagle usłyszałam głos Agnieszki. Dochodził z dworu.
- Co wy sobie wyobrażacie nie jestem jakimś drzewem żeby mnie oblewać wodą.- krzyczała.
Wyszłam z domu i zobaczyłam mokrą blondynkę, która najwyraźniej była zła a obok niej stała piątka chłopaków z pistoletami na wodę i się jej tłumaczyła. Na to jak to wszystko wygląda Agnieszka i ci chłopacy wybuchłam śmiechem i nagle wszystkich wzrok skupił się na mnie.
- Andżelika co ci odwaliło?- spytała po polsku Agnieszka więc chłopcy nic nie rozumieli.
- Lepiej zobacz jak wyglądasz.- powiedziałam próbując przestać się śmiać. Ona popatrzyła na siebie a później wrogim wzrokiem na chłopaków i poszła do domu ja miałam zamiar zrobić to samo ale jeden z nich mnie zatrzymał.
- Dzięki że nas uratowałaś.- podziękował chłopak w lokach.
- Mieszkacie tutaj?- zapytałam.
- Tak.
-No to nie dziękujcie bo ona się jeszcze odegra.
- Mamy się bać.- spytał blondyn.
- Nie tylko teraz się wkurzyła bo napewno zmoczyliście ją z zaskoczenia. Ale ona jest szalona więc radze uważać.- zaśmiałam się.
- Dobrze że nam powiedziałaś. Ja jestem Harry to jest Niall, Zayn, Liam i Louis.- wskazał po kolej na chłopaków.
- Miło was poznać ja jestem Andżelika.- podałam każdemu z osobna rękę.- Sorry ale muszę już iść. Pa.
- Paa!- krzyknęli chórem.
Weszłam z powrotem do domu a tam już w salonie siedziała Agnieszka w suchych ubraniach.
- Co robisz?- spytałam ciekawa.
- Myślę jak odwdzięczyć się tym chłopakom.- odpowiedziała cwano.
Ja nic się nie odezwałam tylko poszłam do swojej sypialni spać ponieważ, byłam strasznie zmęczona podróżą...
Umyłam się i umalowałam. Kiedy byłam już gotowa zeszłam długimi schodami na dół. Dziś rodzice byli w domu. Mama zrobiła mi śniadanie po czym położyła je na stole. Szybko zjadłam i wstawiłam talerzyk to zmywarki. Wzięłam swój telefon do ręki i wybrałam numer do Agnieszki po kilku sygnałach odebrała blondynka.
- Halo?
- Agnieszka o której do mnie przyjedziesz?
- Za około pół godziny bo wylot mamy o 12 a jest 10.40.
- Dobrze to czekam. Pa.
Rozłączyłam się włożyłam telefon do kieszeni od spodenek i szybko poszłam do swojego pokoju sprawdzić czy wszystko spakowałam. Robiłam to już kilka razy ale lepiej się upewnić, że wszystko mam.
Kiedy upewniłam się, że wszystko mam wzięłam swoje walizki i zeszłam z nimi na dół. Zostawiłam je przed drzwiami i poszłam po torebkę. Jak byłam już w pokoju zadzwoniła do mnie Agnieszka i powiedziała, że już jest i czeka w taksówce. Chwyciłam torbę i zbiegłam do drzwi. Chwyciłam walizki, pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z domu. Taksówkarz włożył moje walizki do samochodu, ja jeszcze raz uściskałam się z rodzicami i sama do siej wsiadłam. Agnieszka też strasznie się cieszyła, że tam jedziemy. Po 30 minutowej jeździe samochodem byliśmy na lotnisku. Razem z Agnieszką zajęłyśmy miejsca i zapięłyśmy pasy. Lot nie był wcale taki długi trwał z 2 godziny. Kiedy samolot zaczął lądować ponownie musiałyśmy zapiąć pasy. Gdy byłyśmy już na ziemi zadzwoniłam po taksówkę. Długo nie nadjeżdżała ale w końcu ja zauważyłyśmy. Kierowca pomógł włożyć nam walizki do samochodu. Wsiadłyśmy do samochodu, Agnieszka podała kierowcy adres naszego nowego domu. Nie był wcale daleko. Kiedy kierowca się zatrzymał nie mogłyśmy uwierzyć w to co widzimy. To nie był dom to była piękna willa jak zresztą wszystkie na tej ulicy. Chwyciłam za moje bagaże i weszłam do domu. Było tam przepięknie.
Salon:
Kuchnia:
Mój pokój:
Pokój Agnieszki:
I trzy pokoje gościnne:
Poszłam do swojego pokoju tak samo jak Agnieszka. Rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy i zmęczona położyłam się na łóżku. Nagle usłyszałam głos Agnieszki. Dochodził z dworu.
- Co wy sobie wyobrażacie nie jestem jakimś drzewem żeby mnie oblewać wodą.- krzyczała.
Wyszłam z domu i zobaczyłam mokrą blondynkę, która najwyraźniej była zła a obok niej stała piątka chłopaków z pistoletami na wodę i się jej tłumaczyła. Na to jak to wszystko wygląda Agnieszka i ci chłopacy wybuchłam śmiechem i nagle wszystkich wzrok skupił się na mnie.
- Andżelika co ci odwaliło?- spytała po polsku Agnieszka więc chłopcy nic nie rozumieli.
- Lepiej zobacz jak wyglądasz.- powiedziałam próbując przestać się śmiać. Ona popatrzyła na siebie a później wrogim wzrokiem na chłopaków i poszła do domu ja miałam zamiar zrobić to samo ale jeden z nich mnie zatrzymał.
- Dzięki że nas uratowałaś.- podziękował chłopak w lokach.
- Mieszkacie tutaj?- zapytałam.
- Tak.
-No to nie dziękujcie bo ona się jeszcze odegra.
- Mamy się bać.- spytał blondyn.
- Nie tylko teraz się wkurzyła bo napewno zmoczyliście ją z zaskoczenia. Ale ona jest szalona więc radze uważać.- zaśmiałam się.
- Dobrze że nam powiedziałaś. Ja jestem Harry to jest Niall, Zayn, Liam i Louis.- wskazał po kolej na chłopaków.
- Miło was poznać ja jestem Andżelika.- podałam każdemu z osobna rękę.- Sorry ale muszę już iść. Pa.
- Paa!- krzyknęli chórem.
Weszłam z powrotem do domu a tam już w salonie siedziała Agnieszka w suchych ubraniach.
- Co robisz?- spytałam ciekawa.
- Myślę jak odwdzięczyć się tym chłopakom.- odpowiedziała cwano.
Ja nic się nie odezwałam tylko poszłam do swojej sypialni spać ponieważ, byłam strasznie zmęczona podróżą...
Bohaterowie
Andżelika Kwiatkowska 19 lat
Brunetka o brązowych oczach.
Główna bohaterka opowiadania. Jej najlepszą przyjaciółka jest Agnieszka.
Wyjechała do Londynu na wakacje wraz z Agnieszką.
Agnieszka Włodarska 19l.
Blondynka o zielonych oczach.
Najlepsza przyjaciółka Andżeliki.
Alex Kłuśnicka 19 lat
Blondynka o niebieskich oczach. Przyjaciółka Andżeliki i Agnieszki.
Zayn Malik 21 lat
Harry Styles 21 lat
Liam Payne 21 lat
Louis Tomlinson 21 lat
Niall Horan 21 lat
Jakub Lewandowski 19 lat
Chłopak Alex.
Subskrybuj:
Posty (Atom)