niedziela, 12 lipca 2015

Rozdział 29.



Rozdział 18+ i tak wiem że przeczytacie zboczuszki.


 Mulat objął mnie w tali i zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Odchyliłam głowę ułatwiając mu to. Przyparł mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Nie przerywając mnie całować pozbył się mojej sukienki rozdzierając jej materiał. Zayn delikatnie położył mnie na łóżku. Całował mnie po dekolcie co sprawiało ciche westchnięcia wydobywające się z moich ust. Zayn schodził pocałunkami coraz niżej. Bielizna którą na sobie miałam trochę mu przeszkadzała dlatego jednym zwinnym ruchem odpiął mój stanik i koronkowe stringi. Mulat zaczął bawić się moimi piersiami, gniótł je i lekko przygryzał sutki.
Pojękiwałam cicho co dodawało otuchy chłopakowi. Kiedy znudziła mu się ta zabawa zajął się moją waginą. Całował ją i błądził językiem po jej wnętrzu.Zayn ...-Wysapałam. Czułam że zaraz dojdę, nie chciałam tego tak szybko kończyć.
- Zayn ... proszę przestań-Powiedziałam. 
- Skoro prosisz księżniczko-Powiedział i znów zaczął całować moje usta. Teraz ja przejęłam pałeczkę przewróciłam nas tak że to on był pode mną. Zaczęłam delikatnie masować jego męskość a ten cicho pojękiwał.
- Przestań się ze mną droczyć.- powiedział sapiąc. Zamruczałam na te słowa.  Zayn znowu przejął kontrolę. Rozchylił moje nogi i szybkim ruchem wszedł we mnie. Krzyknęłam głośno. Wykonywał delikatne ruchy, które po chwili zmieniły tępo. 
- Jeszcze chwila-Powiedział. Zrobił kilka mocnych ruchów i oboje doszliśmy. Zmęczeni opadliśmy na łóżko.
- Kocham cię- Powiedział.
- Ja ciebie też- Odpowiedziałam. Zayn przykrył nas kołdrą, a ja wtuliłam się w jego nagi tors i odpłynęłam. 


Rano obudziłam się sama. Zayna nie było rozejrzałam się po pokoju i mimowolnie się uśmiechnęłam przypominając sobie wczorajszą noc. Malik wyszedł z łazienki a mój wzrok powędrował na jego tors. Miał jedynie zawinięty na biodrach ręcznik. Podszedł do mnie.
 -Jeszcze Ci mało?- zaśmiał się wprost do mojego ucha używając tego swojego niskiego pełnego podniecenia głosu.
Od razu dreszcz przeszedł przez cały kręgosłup. Wspomnienia z wczorajszej  nocy od razu uderzyły do głowy a fala pożądania umiejscowiła się w najmocniej odczuwanym miejscu.
Delikatny, jak nigdy dotyk Zayn'a prowadził pożądanie w górę. Subtelnie pieścił moją skórę brzucha dopieszczając ją pocałunkami. Miejscami zassysając dostawał w zamian głośniejsze jęki, których nie mogłam powstrzymać.Gorące jego usta nie zmieniały temperatury, a tylko podwyższały moja. Leżąc pod nim bez ruchu byłam cała mu oddana. Kontrolował każdy mój ruch doprowadzając mnie tym do szaleństwa.Krzyknęłam niezadowolona kiedy coś zimnego odbiło się od skóry zaraz pod piersiami. Nieprzyjemna fala od razu przebiegła przez ciało. Spojrzałam w dół z szybszym oddechem, ale zobaczyłam tylko chytry uśmiech Malik'a. Co on ma? Zadawałam sobie to pytanie kiedy po raz kolejny poczułam zimno..zaraz..zaraz..kwadratowe i zaczyna się topić..to jest lód. Na sama myśl zrobiło mi się zimniej, ale kiedy ponownie usta złożyły namiętny pocałunek tym razem na szyi, mocne pulsowanie w okolicy krocza zaczęło topić kostkę lodu zwiększając jej temperaturę.Oddech momentalnie przyspieszył kiedy zimny przedmiot przyjemnie sprzeciwstawiał się gorącemu, bijącymi jak oszalałemu sercu. Podniecenie z każdą sekunda wbijało się na wyższe poziomy, zapach Zayn'a, ta gra, którą trenował moja wytrzymałość zaczynała działać na nerwy. Zbyt dużo czekania,..zbyt dużo. Chce go teraz.
-Chcesz to powtórzyć?-wyrwał mnie z pięknych wspomnień ponowny seksowny głos Zayn'a

-Uspokój go-skarciłam go od razu się odsuwając, choć pragnienie było zbyt mocne aby nie wrócić do jego ramion
-Jak mam to rozumieć?-wyraźne rozbawienie zarysowało się na twarzy.
-Że za chwile idziesz nagrywać więc chce cie przytulic na pożegnanie-szybko wymyśliłam wymówkę wracając do pięknych chwil dzisiejszej pobudki
Kiedy lód zaczął się topić, każda kropelka była dokładnie niwelowana przez usta Zayn'a tym samym zostawiając na niej czerwone plamy kiedy zasysając skórę zaczynał się uśmiechać słysząc moje podniecenie. Nie potrafiłam się powstrzymać wyginając swoje ciało w łuk .
-Spokojnie-wyszeptał nie odrywając ust, które tak bardzo pragnę pocałować od skóry bioder
Klatka piersiowa unosiła się i opadała w eskpresowym tempie. Podniósł się na chwile wbijając ten pełen blasku wzrok poruszając każdy mięsień. Spięłam się czując jak już tęsknię za jego dotykiem. Uśmiechnął się złowieszczo kiedy mój oddech nagle przyspieszył i zaniknął. Nie byłam w stanie podnieść głowy..czekałam na jego ruch. Podbrzusze aż szalało kiedy przywarł zimnymi ustami do wewnętrznej strony ud. Zaraz..zimnymi, co? Przecież nie czułam juz żadnej kostki wiec skąd? Nie dałam rady myśleć. Rozkosz wbijała się na pierwszy plan pokonując najmniejszą inną myśl w głowie. Zbliżał się ku kobiecości skradając na niej pocałunki. Jęki rosły w siłę do momentu aż wypełnił mnie całą. Przyjemna, gorąca fala od razu pobudzała każdą komórkę ciała. Dotyk jego pracujących bicepsów kiedy biodrami poruszał się w tył i w przód nie odstępując mojej skóry na krok od pocałunków nie wiele zajęło żebym doszła.
Potrząsnęłam głową uwalniając się od tych myśli.Podniosłam wzrok czując jak policzki płona od wstydu. Mam nadzieję, ze nikt nie umie czytać w myślach. Spojrzałam  na Zayn'a, który wbijał swój pełen blasku wzrok wprost na mnie. Powolnym, mega seksownym ruchem zwilżył swoje usta, a ja poczułam jak pożądanie zaczyna brać kontrole nad ciałem. Zagrymasiłam na siedzeniu od razu odwracając wzrok. Mam nadzieję, że nikt tego nie widział. On nie ma skrupułów! Ale cholernie kocham tego debila.

środa, 8 lipca 2015

28. Nowa osobowość.

Rano zaspana podniosłam się z łóżka, szłam z zamkniętymi oczami do łazienki ale to nie był dobry pomył bo uderzyłam twarzą w drzwi.
   - Ałł.- złapałam sie za czoło i otworzyłam drzwi.
Wzięłam krótki prysznic i  ubrałam  się. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Napisałam na karteczce do Agi  że idę na spacer z Justinem i załatwić pewną rzecz. Wyszłam z domu zamykając go. Weszłam jeszcze na chwilę do chłopaków.
  - Justin nie!- krzyknęłam kiedy pies chciał skoczyć na Nialla który trzymał na talerzy pełno babeczek, ale była za późno Justin już sie do nich dorwał. Kiedy zobaczyłam smutną minę Nialla zaczęłam sie śmiać.
  - Zły pies fuu.- powiedział ze smutną minką Niall i spojrzał na mnie.- No no a gdzie to się pani Andżelika wybiera?- wziął moją dłoń i obrócił mnie wokół.
   - Lece z Justinem na spacer i wreszcie zmienić sobie nazwisko na angielskie. Mieszkam juz tu 3 lata a w końcu kiedy anglik słyszy polskie nazwisko to dziwnie mu zapamiętać ahaha.
  - To może imię też zmień będzie do kompletu.- wyszczerzył swoje białe ząbki.
   - Dobry pomysł Niall. Zayn jeszcze śpi?
   - Tak ale idź go obudź.
   - Dobra. Justin bądź grzeczny.- pies wskoczył na kanapę i położył się oblizując sie po czekoladowym przysmaku.
Weszłam po schodach na piętro i otworzyłam drzwi do pokoju mojego chłopaka. Smacznie sobie spał.
   - Zayn? Zayn?...- mówiłam mu do uch przygryzając go.- Zaaaayn...mmm.
   - Mmm...czemu moja śliczna mnie budzisz?
   - Chciałam sie z tobą pożegnać.
   - Co?!- podniósł się gwałtownie.
   - Ahahahah spokojnie ide dziś zmienić nazwisko i imię.- pocałowałam go.
   - Ufff. To może... zrobimy to po raz ostatni z panią Andżeliką Kwiatkowską hmmm?
   - Nie ee . Zrobimy to z nową Seleną Gomez.
  - Jednak to imię chcesz i nazwisko.- tak uśmiechnęłam się.- Mam jechać z tobą?
   - Wole się przejść jestem z Justinem.
  - Dobrze to wpadnij później.
  - Ok to cześć.
   - Pa misia.

*******************************
Jestem od 15 minut Seleną Gomez idę własnie przez park. Jest jesień moja ulubiona pora roku. Zadzwonił o mnie Kendji.
  - Halo.- odebrałam.
  - Śliczny pies.
  - Skąd wiesz że mam psa Kendji?
  - Odwróć się.- powiedział.
Zrobiłam jak chciał. Stał kilka metrów za mą.
  - Cześć.- podszedł do mnie i przytulił.
  - Jak się nazywa?-zapytał patrząc na psa.
  - Justin.
  - Tak samo ładnie jak jego właścicielka Andżelika.
  - Teraz mam na imię Selena. Właśnie przed chwilą byłam w urzędzie i zmieniłam na Selena Gomez.
  - Jeszcze śliczniej.- wyszczerzył swoje zęby patrząc na mnie.- Masz ochotę na kawę.
  - Z psem raczej nigdzie nas nie wpuszczą moze przejdziemy się?
  - Okey.
  - To może teraz ty z nim trochę pobiegasz?- zapytałam dawając mu smycz.
  - Dobra.
Kendji odprowadził mnie pod sam dom. Kiedy weszłam do środka zobaczyłam blondynkę siedzącą na kanapie spuszczającą głowę.
  - Co się stało?
  - Alex przyjeżdża na weekend z Julią.
  - To czemu jesteś tak załamana?
  - Czy ty widzisz ten bałagan?
  - O ku*wa. Czekaj pójdę po chłopaków pomogą nam posprzątać.
  - Ok ale czekaj jakie nazwisko wybrałaś?
  - Selena Gomez ale pogadamy o tym później...
Wybiegłam z domu prosto do chłopaków, wpadłam do nich a ci jedli własnie obiad.
  - Co się stało? - zapytał Liam
  - Musicie pomóc nam posprzątać. Alex jutro przyjeżdża z Julią.
  - A co my będziemy z tego mieć?
  - Satysfakcję że sie na coś przydaliście? No proszee...
  - Ja ci pomoge.- przytulił mnie Zayn.- Seleno Gomez.
  - O jednak zmieniłas nazwisko.  Niech ci już będzie pomożemy.
Na wieczór było wszystko ślicznie wysprzątane.
 - Dobra już jest czysto to moze obejrzymy razem coś? Jak dawniej?- powiedział Liam.
 - Ok tylko co?- zapytała Agnieszka.
 - Nie wiem ale j i Andzela... znaczy Sel idziemy sobie od was.- złapał mnie za rękę i wyiągnął w stronę wyjścia.
 - Uuuu...

- Gdzie idziemy?
- Do mnie.
- Ahaaa.
Zayn zaprowadził mnie do swojego pokoju i zaczął całować moją szyję.
- Zayn?
- Hmm?
- Idę sie wykąpać...
- Teraz?
- Tak.- Pocałowałam go w nos...


Kiedy wyszłam z łazienki Zayn rozmawiał z kimś przez telefon. Owinięta w ręcznik podeszłam do szafy Malika i wyciągnęłam z niej koszulkę i bokserki.  Kiedy się odwróciłam Zayn podał mi telefon.
- Co?
- Ktoś chce z tobą rozmawiać.- powiedział z uśmiechem.
Kiedy przyłożyłam słuchawkę do ucha i dowiedziałam się o co chodzi nie mogłam nic z siebie wydusić.
- Halo?
- Yyy. tak?
- Zgadza się pani?- zapytał mnie William Macy. Tak ten reżyser chce żebym zagrała w jego filmie. Czy co niesamowite?
- Tak.
- Świetnie no to jutro o 16 czekam na panią u siebie. Do zobaczenia.- rozłączył się.
Podałam mulatowi jego telefon i spojrzałam na niego zamurowana.
- Aaaaaa.- zaczełam piszczeć i wskoczyłam mu w ramiona.- Zagram w filmie. Zagram w filmie. Zagram w filmie aaaaaa.
- Mmm a może jakoś to uczcimy?- zamruczał mi do ucha.
- Co masz na myśli?
- Ty już dobrze wiesz...


środa, 24 czerwca 2015

27. Jestem Kendji Girac.

Rano obudziłam sie i przetarłam zaspane oczy. Spojrzałam na Zayn'a który smacznie sobie spał. Uśmiechnęłam się na jego widok. I pocałowałam w czoło.
   - Dzień doby moja gwiazdo.- przeciągnął się.
   - Ja idę się ubrać ty też się ubieraj i jedziemy po moje rzeczy do Alex.
Kiedy byłam już gotowa, ubrana w tą sukienkę co wczoraj bo nie miałam innym ubrać u Zayna wyszłam z pokoju udając sie do windy. Przeciągnęłam różową szminką moje usta i kiedy winda się otworzyła spojrzałam przed siebie. Moje oczy napotkały na spojrzenie wysokiego dobrze zbudowanego mężczyzny. Na sam jego widok przygryzłam wargę. Spuściłam wzrok i zaczęłam iść w stronę kanapy na której siedziała reszta One Direction. Jednak mężczyzna mnie zatrzymał.
   - Upuściłaś to.- powiedział podając mi różową pomadkę. Miał francuski akcent. Jego ciało opinała ciemna koszula oraz marynarka. 
   - Dzięki.- wyszczerzyłam swoje zęby.
   - Jestem Kendji.Kendji Girac.
   - Aaa sławny francuski piosenkarz.- uśmiechnęłam sie.- Ja jestem Andżelika Kwiatkowska.
   - Dziewczyna Zayn'a Malika ooo.- nadal suszyłam zęby w jego stronę.
   - Dasz mi swój numer?- uśmiechnął się.
Byłam tak zauroczona nim że nawet nie myślałam o tym że one direction nas widzi i mój chłopak może być zły na mnie. Podałam mu numer i pożegnałam się zwykłym przytulasem.
  - Muszę już iść.- powiedział dając mi buziaka w policzek i zniknął za szarymi drzwiami windy. Chwilę po nim pojawił się obok mnie Zayn. A ja stałam nieruchowo trzymając telefon w ręku.
  - Możemy jechać.Halo Andżelika? Słyszysz mnie?
  - Co? Aaa tak. Możemy już jechać.
Kiedy odebraliśmy moje walizki od Alex Zayn jechał w stronę Londynu a ja wpatrywałam się w mijające rzeczy myśląc o Kendjim. Czyżbym sie zauroczyła? Nie to niemożliwe. Przeciesz jestem z Zaynem to jego kocham. Zayn położył swoją rękę na moim kolanie. Spojrzałam na nią lekko się uśmiechając.
   - Co jest Adi? Czemu nic nie mówisz?
   - Myślę.
   - O czym?
   -  O tb.- pocałowałam go delikatnie w policzek.
Kiedy byliśmy już pod domem Zayn zaniósł moje walizki to mnie a sam poszedł do sb sie rozpakować, umyć i przebrać. Weszłam do domu a Agnieszka leżała na kanapie w samej przydużej koszuli oglądając jakiś serial.
   - Jak było w nocy z Zaynem?- zaczeła znacząco ruszać brwiami.
   - Nic nie było.- powiedziałam.
   - Jak to?
   - Tak to. Chyba sie zauroczyłam.- powiedziałam spuszczając głowę na dół.
   - W kim?!- Agnieszka niemal krzyknęła podnosząc sie do pozycji siedzącej.
   - Znasz Kendji Girac tego francuskiego piosenkarza?
   - No?
   - Poznałam go dziś i poprosił mnie o numer.- usiadłam na kanapie pijąc wodę.
   - Andżelika to nie jest dobry pomysł. Ogarnij się. Co z Zaynem? Ty go kochasz! Opanuj sie rozumiesz?!- uderzyła mnie w twarz.
   - Ej no! Za co to było!- wylałam na siebie wodę.
   - Żebyś się opanowała. Zayn cię kocha i ty go też rozumiesz?
   Zadzwonił mój telefon.
    - AAAA...To on!- krzyknęłam wstając z kanapy.
    - Nie odbieraj!- Aga próbowała mi wyrwać telefon ale nic z tego. Odebrałam.
   - Halo?
   - Witaj piękna.- zakryłam telefon ręką.
   - Powiedział do mnie piękna aaaa...- powiedziałam szeptem do Agi skacząc a ta przewróciła poirytowana oczami.
    - O hej to ty.
    - Masz ochotę się jutro spotkać?
    - Pewnie, a gdzie?
    - Jestem od dziś w Londynie przez kilka tygodni. Gdzie mieszkasz.
    -  No w Londynie.- uśmiechnęłam sie.
    - O to super. Napiszę do ciebie wieczorem dobrze? Teraz muszę kończyć menadżer mnie pogania. Pa śliczna,
    - No cześć.


- Jesteś idiotką.- powiedziała pfyfając na mnie Agnieszka.
- Umówiłam się z nim aaaa.
- Masz chłopaka nie rozumiesz tego! On zostanie twoim mężem w przyszłości Andżelika no!!
- Nie. To tylko chłopak. Jestem z nim już od 2 lat a on co? Nie ma większych planów co do mnie. Po za tym jestem młoda.
- Jak chcesz tylko pamiętaj że cię ostrzegałam.- powiedziała zdenerwowana i opuściła miejsce w którym się znajdowałam.
Poszłam do swojej sypialni i zaczęłam przeglądać informacje o Kendjim. Ma 19 lat? Uuu. Jest ode mnie o 2 lata młodszy. Skrzywiłam się. No ale nie wygląda. Uśmiechnęłam się...

wtorek, 23 czerwca 2015

Rozdział 26

Patrzyłam na Zayna ze strachem w oczach. Był jakiś zdenerwowany.
   - Byłaś świetna!!-krzyknęła reszta One Direction rzucając sie na mnie i przytulając.
Zarumieniłam się lekko i spojrzałam na Zayna.
   - Możecie nas zostawić samych?- odniosłam sie do chłopaków.
   - Uuu... jasne że tak.- powiedział Liam.
   - Zayn co chcesz mi powiedzieć?
   - Nie ważne już. Nie teraz. Chodź. Wracamy do hotelu jutro pojedziemy po twoje rzeczy do Alex.
   - Ok to chodź.- pociągnęłam go za rękę. Wyszliśmy tylnym wejściem więc nikt nas nie zauważył.
Razem z Zaynem weszliśmy do hotelu, a go przywitała niska ciemna blondynka, była recepcjonistką.
   - Dobry wieczór panie Malik.- wyszczerzył rząd białych zębów w stronę mojego chłopaka.
   - Witaj Katlin.- on również się uśmiechnął, a ja zrobiłam oburzoną minę. I nawet się nie odezwałam tylko założyłam ręce na piersi i szłam w stronę windy.
   - Andżela poczekaj na mnie chwilkę.- Malik podszedł w stronę blondynki i przywitał się z nią całusem w polik. Wtedy to już nie wytrzymałam, cała czerwona weszłam do windy a kiedy ta sie zamknęła wydarłam się na cały głos. Kiedy byłam już na 8 piętrze poprawiłam swoją sukienkę i skierowałam się do pokoju 68. Otworzyłam drzwi i położyłam się na łóżku.
   - Ciekawe o czym rozmawia Zayn z tą recepcjonistką i co robię heh.- mówiłam sama do siebie.
Wstałam i zaczęłam się rozbierać, następnie wzięłam krótki prysznic. Postanowiłam że zostanę w samej bieliźnie. Mulata zawsze to pociągało wiec zrobie sobie z niego mały żart.
 Położyłam się na łóżku na brzuchu i włączyłam tv. Kiedy słyszałam jak Zayn otwiera drzwi chytrze się uśmiechnęłam i wbiłam twardo wzrok w ekran.
    - Jestem już co robisz?- zapytał nie patrząc na mnie tylko rozbieraniem się.- Hmm?- podniósł głowę i jego wzrok skupił się na mnie.
    - Nic.- nadal wgapiałam się w ekran.
    - Mmm Adi.- zawsze mówi tak do mnie jak ma na to ochotę.
    - Co chcesz Malik?- zapytałam obojętnie.
    - Dobrze wiesz co chce...- zaczął całować moją szyję.
    - Nie mam ochoty.- wstałam i odwróciłam się tyłem do Malika czułam jego wzrok na sobie.
    - Adi tak szybko mi nie uciekniesz.- wziął mnie na ręce i zaczął całować. Oddawałam pocałunki ale nie odpuściłam tak szybko. Kiedy Mulat położył mnie na łóżku i chciał ściągać stanik popchnęłam go tak że aż spadł z łóżka.
   - Ups.- wstałam, ubrałam jego koszulkę i wyszłam na balkon.
   - Andżelika! No co ty robisz?- teraz udawałam już obrażoną. Co ja mówie ja nie udawałam. Ja byłam na niego obrażona za tą blondynkę.
   - O co ci chodzi?- zapytałam zła?
   - Czemu krzyczysz?
   - Nie krzyczę.
   - Chodzi ci o Katlin?- nic nie odpowiedziałam.- Moja mała zazdrośnica.- przytulił mnie od tyłu.- Ona tylko coś dla mnie załatwiła. Jutro się przekonasz. Chodź już spać.
   - Mhmm...- odwróciłam się i weszłam pod hotelową kołdrę. Zayn poszedł się kąpać a ja zasnęłam.

środa, 3 czerwca 2015

25. Dawne talenty

Było już późno więc szykowałam się spać w nocy pewnie przyleci Zayn. Wysłałam mu adres domu rodziców sms'em więc jakoś trafi. Będę musiała z nim wyjechać do Londynu. Przytuliłam się do poduszki i zamknęłam oczy.....

 'Zayn'

Właśnie wysiadałem z taksówki i skierowałem się w stronę drzwi. Zadzwoniłem, a drzwi otworzył mi dość wysoki mężczyzna, to pewnie tata Andżeliki.
- Dobry wieczór.- powiedziałem niepewnie po angielsku bo nie wiem czy rodzice mojej dziewczyny go znają. Brunet uśmiechnął się i powiedział mi że mam iść na górę tam jest Andżela. 'A jednak zna angielski.' Pomyślałem. Uchyliłem lekko drzwi upewniając sie czy to pokój mojej ukochanej. Tak to on. Brunetka spała tak słodko, że nie miałem serca jej budzić, tylko położyłem sie w ubraniach obok niej, ale ta natychmiast się obudziła,
  - Zayn?
  - Czemu nic mi nie powiedziałaś? Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem. Że ode mnie uciekłaś.
  - Nigdy bym tego nie zrobiła za bardzo cię kocham.- uśmiechnęła się i pocałowała moje usta. Kocham w niej wszystko i nawet nie potrafię sie na nią gniewać. Jest taka cudowna.
Ten pocałunek zaczął się coraz bardziej pogłębiać...

'Andżelika'

Zayn zaczął ściągać moją koszulkę w której spałam. Zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi. W odpowiedzi tylko zamruczałam. Położyłam się na nim i w ekspresowym tępię teraz ja pozbyłam sie jego koszulki. Obrócił mnie tak że teraz to ja byłam pod nim. Składał pocałunki na moim nagim ciele a ja wyginałam sie przy tym w łuk. Teraz znów byłam pod nim. Nasze gorące oddechy unosiły się w powietrzu.
 - Nie Zayn. Nie dziś.
 - Czemu? Chyba mi teraz tego nie zrobisz teraz?- zapytał dysząc.
 - Tak zrobię.- dotknęłam lekko jego ust.- Dobranoc.- Odwróciłam się na drugą stronę i udawałam że śpię. Tak naprawdę chciałam tylko zobaczyć co zrobi. Sama miałam ogromną ochotę na to, ale uwielbiam jak Zayn się wtedy na mnie denerwuje.
  - Andżelika proszę cie no przestań już dziś.- zaczął znów delikatnie całować moje ramiona.
Nadal udawałam że śpię, ale po krótkim czasie naprawdę zasnęłam.

Następnego dnia zeszłam na dół do kuchni. Siedzieli tam juz moim rodzice i Zayn i o czymś zawzięcie rozmawiali.
  - O czym tak rozmawiacie?- zapytałam usiłując pocałować mojego chłopaka na przywianie, ale ten się odsunął.
  - Po tym co mi zrobiłaś wczoraj to ja już nie chce.- mówił obrażony. Moja mama wiedziała chyba o co chodzi bo dwuznacznie się uśmiechnęła pijąc kawę.
  - Mamo!!
  - No co? Ja nic nie mówię.- nadal się uśmiechała.- Wyjeżdżacie dziś?- spojrzałam na Zayn'a. Ten właśnie miał zamiar czytać wczorajszą gazetę. Miałam szybko ją zabrać ale i tak mnie wyprzedził i zobaczył ten artykuł.
  - Andżelika co to?- zapytał ze złym spojrzeniem.
  - To tylko mój stary przyjaciel. Jak mi nie wierzysz to zapytaj rodziców.- powiedziałam ze smutną mina. Nie lubię jak jest na mnie zły.
  - Dobrze wierze ci.- wstał i wyszedł. Kierowałam się za nim.
  - Zayn? Co się z tobą dzieje?
  - Wracamy do Londynu.- powiedział stanowczo.
  - Dobrze ale nie bądź zły.
  - Nie jestem.- uśmiechnął się lekko i ucałował mnie w czoło.


- Pa mamo.- mówiłam przez łzy ściskając brunetkę.
Zayn również pożegnał się z moimi rodzicami i udaliśmy się do odprawy. Mulat nie odzywał się do mnie w samolocie ani gdy przyjechaliśmy już do Londynu. Agnieszka była na mnie strasznie wściekła. Pogadałam z nią chwilę i poszłam spać. Tą noc Malik nie spał u mnie. Pewnie jest na mnie obrażony no ale co ja poradzę.
Rano obudziłam się i zeszłam na dół Agnieszka pływała w basenie. Zrobiłam sobie śniadanie i wyszłam na taras, przyglądałam sie blondynce.
  - Ej Aga?
  - Co?- wyszła z wody wycierając włosy.
  - Co tam u Alex?
  - Nwm dawno nie dzwoniła, pewnie już urodziła hehe.
  - Może pojedziemy dziś do niej?
  - No ok. Tylko że to trochę daleko a Zayn znów będzie na ciebie zły.- uśmiechnęła się.
  - Nadal jest zły więc nie będę odczuwała różnicy. Ubieraj się i jedziemy.- wstałam i poszłam się uszykować.
 Wsiadłyśmy do samochodu i jak głupie zaczęłyśmy śpiewać swoją ulubioną piosenkę.
 - Ej Andzelika?  Przepraszam że wracam do tego tematu, wiem że mówiłaś że to przeszłość ale powinnaś znów wrócić na scenę, Pamiętasz jak dobrze się razem bawiłyśmy? A kiedy ja miałam operację na gardło zrezygnowałaś i dla mnie ze śpiewu.
  -Aga nie wracajmy do tego. Zayn nie może sie o tym dowiedzieć.
  - Za późno ^.^ - wyszczerzyła zęby.
  - Aga! Coś ty zrobiła!?
  - Spokojnie. Austin ma jutro występ na którym będzie One Direction, a ja załatwiłam nam występ.
  - Agnieszka! Oszalałaś!? Nie wystąpię.- zatrzymałam samochód i wyszłam zatankować .
  - Andzelika prosze cię to tylko jedna piosenka.
  - Zaśpiewamy razem?
  - Tak.
  - No dobra wystąpię.- przytuliłam ją.
  - To cudownie.

2 dni później.

- Aga ja sie chyba jednak rozmyśliłam.- cofnęłam sie do wyjścia.
- Teraz już za późno złapała mnie za rękę i wyszła na scene.

https://www.youtube.com/watch?v=FVtcip0y4-o

 Po wszystkim zeszłyśmy a obok mnie nagle pojawił sie Zayn.
 Ups.. to teraz oberwę, pomyślałam i zamknęłam oczy. Poczułam delikatne usta Malika na moich.
  - Ile rzeczy jeszcze o tobie nie wiem? Jak mogłaś ukrywać przede mną że tak ładnie śpiewasz?
  - Opowiem ci to w domu.- chwyciłam jego rękę i chciałam wyjśc ale on mnie złapał i przyciągnął do siebie.
  - Andżelika muszę ci teraz to powiedzieć....

piątek, 22 maja 2015

24. Wszystko od początku.

Obudziłam się o 1 w nocy. Usiadłam na brzegu łóżka i zaczęłam myśleć. Tyle miesięcy już minęło odkąd nie widziałam się z moimi rodzicami. Tak bardzo za nimi tęsknię...Wyciągnęłam walizkę spod łóżka i otworzyłam ją...chwilę się zawahałam ale i tak zaczęłam się pakować. Swoje najpotrzebniejsze rzeczy. Pojadę do rodziców. Spędzę z nimi trochę czasu. Kiedy zabrałam ze sobą najpotrzebniejsze ubrania, kosmetyki, zniosłam po cichu walizkę, tak aby ani Agnieszka ani Zayn się nie obudzili. Zayn pewnie nie pozwoliłby mi wyjechać samej, a on nie wiem czy mógłby tak szybko się ruszyć. Nic im nie powiem że jadę do Polski do rodziców. Do Łodzi. Do mojego miasta z dzieciństwa. Pewnie się tam dużo już zmieniło, ale to nic. Może uda mi się spotkać starych znajomych. Heh... Kiedy już się ubrałam zadzwoniłam po taksówkę. Za niecałe 20 min już była pod moim domem. Zostawiłam Agnieszce i chłopakom list. Zawołałam Justina i wyszłam z domu zamykając go. Dałam bagaż mężczyźnie i sama usiadłam z psem na siedzeniach pasażerów.
Kiedy byłam na lotnisku   musiałam czekać jeszcze pół godziny na samolot. Usiadłam w pobliskiej kawiarence i czekałam pijąc kawę. Ktoś do mnie zaczął dzwonić... Spojrzałam na telefon..."Zayn". Nie mogę odebrać będzie kazał mi wrócić do domu i powie że pojedziemy razem. Zignorowałam połączenie i wyłączyłam telefon. Kiedy usłyszałam że powinnam się udać do odprawy natychmiast wstałam, zapłaciłam za kawę i zanim się obejrzałam byłam już z Justinem w samolocie długo się musiałam naprosić żeby pies leciał ze mną. Na szczęście się zgodzili. Oparłam sie o siedzenie w maszynie i włożyłam słuchawki do uszu. Chwile potem zasnęłam...


Obudziłam się juz w Polsce na lotnisku w Łodzi. Zabrałam swój bagaż i ponownie zadzwoniłam po taksówkę. W Polsce była teraz 19. Jest tu piękna pogoda, nie to co w Londynie. Jechałam samochodem wpatrując się w mijających mnie ludzi i budynki. Kiedy byłam niedaleko domu poprosiłam kierowcę żeby się zatrzymał chciałam się przejść ten kawałek. Zapłaciłam i razem z psem opuściłam pojazd. 


Weszłam do domu i od progu słyszałam rozmowę rodziców. Justin wyrwał mi się i pobiegną w stronę ich głosów a ja za nim. Kiedy znalazłam się razem z moim czworonogiem w salonie zobaczyłam miny moich rodziców. Roześmiałam się i ich przytuliłam.
- Andżelika.- rozpłakała się mama.
- Cześć mamo, hej tato.
- Czemu tak długo się nie odzywałaś? Usiądź i opowiedz nam jak tam ci jest w Londynie? I jak układa ci się z Zayn'em?
- Umm...no przepraszam że się nie odzywałam, ale ostatnio się dużo wydarzyło. W Londynie jest super, ale nie aż tak jak tu. Z Zayn'em w porządku, a co u was?- rozmawiałam z rodzicami ponad 3h.
Kiedy zbliżała sie już 23 położyłam się i usiłowałam zasnąć. Zmiana czasu dobrze mi nie robi. Po kilku minutach zasnęłam...


po południu.....

Szłam w ciepłe popołudnie parkiem kiedy ktoś złapał mnie za ramię.
- Andżela?!
- Tak?- powiedziałam jakby pytaniem szatynowi.
- To ja.- wskazał na siebie.
- To znaczy kto?
- No Michał... nie pamiętasz swojego najlepszego przyjaciela?
- Jezu Michał to ty!- rzuciłam się na szatyna.
- Spokojnie bo mnie udusisz.- zaśmiał się.
- Jak ja dawno cię nie widziałam...Tęskniłam.- powiedziałam puszczając go.
- Ja też bardzo tęskniłem za tobą.
Nagle podbiegli do nas inni nasi znajomi. Dzień spędziłam z nimi super. Ale jednak na wieczór spotkała mnie niezbyt miła niespodzianka. Kiedy wróciłam do domu na stole leżała gazeta a ja jakimś cudem byłam na 1 stronie jej.
Byłam tam ja i... Michał!! O nie... szybko zaczęłam czytać artykuł,
"Wczoraj o godzinie 19.30 znana dziewczyna Zayn'a Malika była widziana w Polsce!! Tak w Polsce. Przyleciała z Londynu do miasta w którym wcześniej mieszkała...(Łódź). Mamy pewnie informacje że 
wcale nie przyjechała tam do rodziców.  To tylko pretekst. Andżelika Była widziana z przystojnym brunetem dziś w jednym parku Łódzkim. Czy Andżela zdradza Zayn'a? Czy nie są już razem?..."
O nie!!! I co teraz.
Wyciągnęłam z kieszeni swój telefon i włączyła go, kilkadziesiąt nieodebranych połączeń od Zayn'a, kilkanaście od Agnieszki i od chłopaków. Zwinnym ruchem wybrałam numer do mojego chłopaka.
- Andżelika!!!Co się z tobą dzieje!! Gdzie ty jesteś??!?
- Zayn nie krzycz i się uspokój.
- Jak mam się uspokoić skoro nic nie powiedziałaś tylko zostawiłaś list w którym nie ma słowa dzie jedziesz i na jak długo. Andżel mów mi gdzie jesteś już. W tej chwili tam jade.
- Jestem w Polsce, w Łodzi u rodziców. Przepraszam ze ci nic nie powiedziałam ale wiedziałam ze nie pościsz mnie samą a nie chciałam tak długo czekać aż ci pozwolą na wylot.
- W Polsce?? Dobra będe za kilka godzin. Pa.
- Ale Zayn!- i się rozłączył...

------------------------------------------------------------------------

 https://www.youtube.com/watch?v=J9NQFACZYEU


czwartek, 21 maja 2015

23. Wszytko na raz

Rano obudziłam się nie wyspana i cała połamana. Spojrzałam kątem oka na Malika  i lekko się uśmiechnęłam. Wstałam i zarzuciłam na siebie szlafrok. Po cichutku żeby nie obudzić Zayn'a wyszłam z pokoju. Zaspana, przecierając oczy szłam w kierunku kuchni, w której była Agnieszka.
   - Co tu tak pusto?- zapytałam.
   - Chłopaki u siebie, Alex z Austinem pojechali gdzieś. A jak tam po upojnej nocy z Zayn'em?- pytała z wścibskim uśmiechem pijąc kawę.
   - Głupia!- rzuciłam w nią ścierką po czym się głośno zaczęłam razem z blondynką śmiać budząc tym Mulata.  Zszedł ospały i ścisnął mnie od tyłu.
   - Uciekłam mi.- mówił blisko mojego ucha tak abym tylko ja to słyszała.- Zaraz pozbędę się z ciebie tego szlafroka...mmm.
   - Nie Zayn.- powiedziałam stanowczo odchodząc od niego.- Masz dzisiaj próbę z chłopakami, już wypad do siebie.- usiadł.
   - Wyganiasz mnie?- zrobił smutną minkę. Nachyliłam się nad nim i lekko musnęłam jego usta.
   - Tak. Już.
   - Mam iść w samych bokserkach?- Agnieszka się zaśmiała.
   - Ubieraj się i uciekaj.- odłożyłam szklankę z której piłam sok i sama poszłam się ubrać. Zayn za mną.
  - Zayn?
  - No?
  - No bo wiesz ze cie kocham no nie?
  - Co chcesz?- objął mnie w pasie.
  - A kochasz mnie?
  - Najmocniej.- pocałował mnie,
  - No to jedziesz dziś ze mną na zakupy. odwzajemniłam pocałunek.
  - Ale Andżelika!
  - No przeciesz mnie kochasz? No właśnie...więc jedziesz i koniec.
  - A nie możesz z Agnieszką? Przecież idzie dziś.
  - Tak ale idzie z nią Niall, a ja nie chce przeszkadzać.- zrobiłam smutną minkę.- Bo oni chcą pobyć sami.
  - Ale ja wrócę dopiero gdzieś o 15.
  - Poczekam.
  - Jezu... co ja z tobą mam.- uśmiechnęłam cię.
  - Piekło.- przygryzłam jego wargę. Po czym odeszłam od niego. Zayn ubrał się i pojechał na próbę razem z chłopakami.
Zeszłam na dół i dałam jeść Justinowi. Agnieszka siedziała  na kanapie i wpatrywała się w laptopa.
  - Agnieszko.- mówiłam poważne.
  - To ja.- odpowiedziała nadal wparowując się w laptop.
  - Spójrz na mnie.
  - Błagam nie każ mi tego robić, znów będę miała koszmary w nocy.- udawał przestraszoną.
  - O ty cipo.- zaczęłam ja gilgotać.
  - Ahahahha... dobra! Wygrałaś! stop!
  - Aga idziemy się tradycyjnie kąpać w basenie,
  - Oczywiście że tak, jakbyśmy mogły się dziś nie wykąpać... przeciesz to sens naszego życia, kąpanie się w basenie.
  - Ahahahha... no chodź, mówię serio.
  - Ok zaraz idę.
  - Dobra ja się już rozbieram.
  - Jezu! Tylko nie to! Błagam!
  - Pff... debilka.
Zdjęłam ubrania i właśnie wchodziłam do basenu kiedy właśnie wyprzedziła mnie Agnieszka wskakując do niego i skacząc.
Zrobiłam nam zdjęcie i wstawiłam na twittera. Agnieszka krzyczała na mnie ale później sama zaczęła śmiać sie z tego zdjęcia. Cały czas opalałyśmy się i gadałyśmy. Spojrzałam na telefon i jak poparzona wstałam z leżaka.
   - Kurcze już 15 zaraz tu będzie Zayn a ja w bikini jestem nie gotowa.- Gdy to powiedziałam na taras przyszedł Malik.
  - Miałem być więc jestem, a ty co?
  - Przepraszam już sie ubieram taj mi godzinkę.- musnęłam jego usta.
  - Co!? Masz 20 minut. Spiesz się.
Nic już się nie odzywałam tylko pobiegłam się ubrać, kiedy byłam gotowa zbiegłam na dół.
  - Już!- krzyknęłam.
  - Brawo! Ubrałaś się. To fascynujące, medal ci powinniśmy wręczyć za to.- mówiła Agnieszka pijąc wodę.
  - Pięć minut spóźnienia.- powiedział Malik.
  - Przepraszam.
  -Chodź już.
 Obeszłam z Malikiem kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt sklepów i już miałam DOŚĆ ale on wpadł w trans i nie chciał już wracać.
  - Zayn błagam wracajmy.
  - Sama mnie na te zakupy wyciągnęłaś.
  - Wiem i teraz tego żałuję... no proszę.- zrobiłam słodką minkę.
  - No co ja z tobą mam.- powiedział zły i zaczął iść w kierunku samochodu. A ja stałam z smutną miną patrząc na niego.
  - No idziesz?- odwrócił się w moją stronę, ale ja wbiłam wzrok w chodnik.- Andżela idziesz czy nie?!- nie odzywałam się.- Oj no kochanieee. Przepraszam.- powiedział zbliżając się do mnie i przytulając mnie.- Nadal nic nie mówiłam.- Dobrze sama tego chcesz.
Mówiąc to wziął mnie na ręce i zaczął nieść w stronę auta.
- Malik zostaw.
- Kocham cię.- powiedział  i chciał mnie pocałować ale odwróciłam głowę. Postawił mnie przed samym samochodem.- Wejdziesz sama czy mam cię posadzić?- zapytał szczerząc się. Prychnęłam i dobrowolnie usiadłam na przednim siedzeniu obok Zayn'a.
Po powrocie do domu nogi tak mnie bolały że udało mi się tylko dojść do mojego pokoju i położyć na łóżku.
  - Mogę zostać na noc?- zapytał Mulat.- Przeproszę za dziś.- powiedział chytrze.
  - Zostań.- powiedział zamykając oczy.- Obejrzymy coś?
  - A co chcesz?
  - Wybierz coś.
Zayn włączył jakąś komedię ale ja nawet nie miałam siły oglądać położyłam się na boku i leżałam z zamkniętymi oczami usiłując zasnąć. Zayn wyłączył film i zam wtulił się we mnie.


-------------------------------------------------------------------------------------


https://www.youtube.com/watch?v=mLVAw7qqR1A