piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 2

Rano obudziły mnie czyjeś piski. Zeszłam do kuchni w piżamie ale w przed pokoju zobaczyłam chłopaków na których wylała się farba. Wiedziałam że to zemsta Agnieszki ale dlaczego oni tu przyszli. Postanowiłam spytać.
- Agnieszka jak ich tu zagoniłaś?
- Powiedziałam że ty się dusisz i jak weszli to oblałam ich farbą.- mówiła zadowolona ze swojego czynu.
- No nie ładnie tak kłamać.- powiedział oburzony loczek.
- Życzę miłego sprzątania.- powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju.
Wzięłam długi i odprężający prysznic. Ubrałam się w to:

Umalowałam i zeszłam na dół. Wiedziałam że chłopcy nie poradzą sobie sami ze sprzątaniem a Agnieszka nawet palcem nie kiwnie. Zeszłam po schodach i ku mojemu zdziwieniu było czysto a Agnieszka siedziała na kanapie i oglądała jakiś film.
Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam do salonu zjeść. Kiedy razem z Agnieszką oglądałyśmy Zmierzch zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wstałam z miejsca i poszłam je odtworzyć nie miałam pojęcia kto to może być do głowy przychodzili mi jedynie chłopaki. I nie myliłam się to byli oni.
- Hej.
- Hej. Wejdźcie.
Wszyscy usiedliśmy na kanapie i  oglądaliśmy film. Teraz mogłam się dokładnie przyjrzeć chłopakom. Teraz ich twarze coś mi mówiły tylko nie wiedziałam co. Nagle mnie olśniło i   głośno krzyknęłam.
- Już wiem!!!
- Co wiesz?- zapytał Zayn.
- Skąd was znam.
- No to nie wiedziałaś?
- Nie przyglądałam się wcześniej ale teraz widzę. Wy jesteście One direction?
- We własnej osobie.- powiedział dumny Liam.
- Aha... To wy jesteście piosenkarzami.- udzieliła się Agnieszka.
- A nie znasz nas?
- Nie słuchałam was nigdy.
Jeszcze trochę posiedzieliśmy z chłopakami i oni poszli do swojego domu. Ja i Agnieszka poszłyśmy do swoich pokoi. Umyłam się i położyłam na łóżku. Weszłam na fb, później na tt i na aska.
Kiedy już oczy mi się zamykały odłożyłam laptopa i zasnęłam.
Rano obudziłam się dość wcześnie bo o 8.50.
Zeszłam do kuchni i zjadłam śniadanie. Strasznie mi się nudziło więc postanowiłam upiec babeczki. Wyciągnęłam potrzebne składniki i zaczęłam robić ciasto. Babeczki wyglądały bardzo smakowicie:
 
Kiedy skończyłam dekorowanie do drzwi zadzwonił dzwonek. Szybko ruszyłam odtworzyć drzwi. Przyszedł  
Niall.
- Cześć Niall. Co robisz tu sam?- zapytałam zdziwiona na widok blondyna.
- Hej. Nudziło mi się. Mogę wejść?
- Jasne wchodź.
- Mmm. A co tak ładnie pachnie?
- Babeczki. Częstuj się.- Niall szybko podbiegł do blatu gdzie były babeczki.
- Mmm. Są pyszne.
- Dzięki.
- Jakie macie na dziś plany?
- Ja nie mam żadnych nie wiem jak Agnieszka ale chyba też nie. A co?
- Może pojechalibyśmy nad jezioro w siódemkę?
- Mi pasuje.
- Mi też.- odezwał się głos blondynki.
- Dobra to ja lecę powiedzieć chłopakom. Do zobaczenia za godzinę.- i wyszedł.
Ja od razu poszłam do swojego pokoju przebrałam się w bikini:

A na nie założyłam poprzednie ubrania. Zeszłam na dół a tam czekała już na mnie  pozostała szóstka.
Nad jeziorem było naprawdę ślicznie. Ja i blondynka poszłyśmy się opalać a chłopacy wskoczyli do wody.


Opalałam się z Agnieszką aż nagle coś nam zasłoniło słońce. Nie coś tylko ktoś. Przed nami stał Niall i Harry.
- Możecie się przesunąć? Zasłaniacie nam światło.- spytałam grzecznie.
- Chodźcie do wody.
- Ja nie idę.
- Ja też nie.- odezwała się Agnieszka.
Harry wziął mnie na ręce a Niall Agnieszkę.
- Harry ty idioto puść mnie....puszczaj!- krzyczałam ale to nie pomagało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz